Ze "Złotym notesem" idę w równym tempie do przodu (575 stron z 820 za mną), ale chwilami (choć, prawdę mówiąc, nieczęsto) czuję potrzebę odpocząć od problemów i rozterek Anny. Wtedy sięgam po coś zupełnie innego, czyli "Księgę morza...". Po trzydziestu st