Dobry wieczór, Moliki.
Jak widać na zdjęciu, zaczęłam czytać ostatnią, finałową część sagi Radosława Lewandowskiego, a na blogu znajdziecie recenzję trzeciego tomu „Topory i sejmitary”. Akcja płynie wartko, trup ściele się gęsto, nie brak intryg, krwawyc