Skończyłam "Dziennik Bridget Jones" i stwierdzam, że wyjątkowo nie czuję tej książki. Zamiast się śmiać, przez większość czasu z głębokim zażenowaniem obserwowałam działania i relacje bohaterów. Chyba coś o tym skrobnę.
Tymczasem po prawie czterech miesi