Przychodzę ja ci dzisiaj po jedenastogodzinnym locie do domu, nogi mi z nienazwanego miejsca wychodzą, ręce bolą od ciągnięcia walizki. Zaglądam do skrzynki, a tam proszę, taka oto miła niespodzianka! Znaczy książka, bo słonecznika własnymi dłońmi przytac