Siedzę z kawą pod ręką i snuje nieśmiałe plany na 1,5 tyg urlop. Nieśmiałe i po cichu, bo znowu wypada, że góry, obiecane pewnemu 10-latkowi.
Widzę plener z prawie pótorakilogramową kasetą w plecaku, bolące nogi i uśmiech na twarzy. ???? W taki sposób