Rodzina ma ze mnie zawsze bekę jak zaczynam ustawiać, przedstawiać i wyciągać starocie na stół. Biegam w koło, robię zdjęcia, czasem z boku wyglądam jak szaleniec, wchodząc na drzewo dla lepszego efektu. - Już można jeść? - Sekunda, jeszcze jedno zdjęcie.